Aktualności
Bogactwo kraju w rękach mikroprzedsiębiorców
Każdego roku przybywa w Polsce mikroprzedsiębiorstw, czyli firm zatrudniających nie więcej niż dziewięć osób. W roku 2017 ich liczba osiągnęła kolejny rekord, a w zasadzie dwa, gdyż również przychody takich firm znacząco wzrosły, a koszty utrzymały się na niezmiennym od lat poziomie.
W roku 2010 na terenie Polski zarejestrowanych było ponad 761 tysięcy mikroprzedsiębiorstw. Zważywszy na fakt, że w tym okresie populacja naszego kraju wynosiła 38 milionów osób, to statystycznie jedna osoba na pięćdziesiąt prowadziła mikrofirmę. Ale siedem lat później ich liczba wynosiła już milion sto dwadzieścia dwa tysiące, co daje wzrost o prawie 50 procent – i to zaledwie w siedem lat!
Prawie 90 procent ich wszystkich prowadzonych jest przez osoby fizyczne. Dominującymi gałęziami ich działalności są handel i naprawa samochodów, a następne w kolejności są branże budowlana i działalność naukowa.
Aż 395 tysięcy tych firm miało siedzibę na terenie województwa mazowieckiego (19 procent), drugie miejsce zajęło województwo śląskie z wynikiem 226 tysięcy (11 procent), a trzecie wielkopolskie (nieco ponad 10 procent). Najmniej ulokowano w województwach: opolskim, bo lekko powyżej 41 tysięcy (czyli 2 procent wszystkich), podlaskim – 50 tysięcy (prawie 2 i pół procenta) i lubuskim, które osiągnęło prawie taki sam wynik, jak podlaskie.
Dzięki danym z GUS-u wiemy również, że mikroprzedsiębiorstwa osiągnęły łącznie ponad miliard złotych przychodów, a dokładniej 1122,7 miliarda złotych, a to oznacza wzrost względem poprzedniego, 2016 roku, o 13,5 procenta. A ciekawostką jest fakt, że koszty firm, w których pracuje do dziewięciu osób, pozostają na takim samym poziomie od kilku lat. W 2010 roku poziom kosztów to 87,8 procenta, a siedem lat później wynosił 87,4 procenta.
Czy Waszym zdaniem ta różnica między przychodem, a wynoszącymi prawie 90 procent kosztami wystarczy, aby godnie żyć??
W roku 2010 na terenie Polski zarejestrowanych było ponad 761 tysięcy mikroprzedsiębiorstw. Zważywszy na fakt, że w tym okresie populacja naszego kraju wynosiła 38 milionów osób, to statystycznie jedna osoba na pięćdziesiąt prowadziła mikrofirmę. Ale siedem lat później ich liczba wynosiła już milion sto dwadzieścia dwa tysiące, co daje wzrost o prawie 50 procent – i to zaledwie w siedem lat!
Prawie 90 procent ich wszystkich prowadzonych jest przez osoby fizyczne. Dominującymi gałęziami ich działalności są handel i naprawa samochodów, a następne w kolejności są branże budowlana i działalność naukowa.
Aż 395 tysięcy tych firm miało siedzibę na terenie województwa mazowieckiego (19 procent), drugie miejsce zajęło województwo śląskie z wynikiem 226 tysięcy (11 procent), a trzecie wielkopolskie (nieco ponad 10 procent). Najmniej ulokowano w województwach: opolskim, bo lekko powyżej 41 tysięcy (czyli 2 procent wszystkich), podlaskim – 50 tysięcy (prawie 2 i pół procenta) i lubuskim, które osiągnęło prawie taki sam wynik, jak podlaskie.
Dzięki danym z GUS-u wiemy również, że mikroprzedsiębiorstwa osiągnęły łącznie ponad miliard złotych przychodów, a dokładniej 1122,7 miliarda złotych, a to oznacza wzrost względem poprzedniego, 2016 roku, o 13,5 procenta. A ciekawostką jest fakt, że koszty firm, w których pracuje do dziewięciu osób, pozostają na takim samym poziomie od kilku lat. W 2010 roku poziom kosztów to 87,8 procenta, a siedem lat później wynosił 87,4 procenta.
Czy Waszym zdaniem ta różnica między przychodem, a wynoszącymi prawie 90 procent kosztami wystarczy, aby godnie żyć??